środa, 17 kwietnia 2013

Sounds That Can't Be Made


Wiosna wreszcie nadeszła, grzechem byłoby tego nie wykorzystać i męczyć się w skmce, tak więc kolejny powrót rowerowy z korpo do Gdyni. Tym razem postanowiłem sprawdzić, jak to jest z tymi doniesieniami lokalnych mediów o budowie ścieżki między Orłowem a Sopotem (przez klif). Sama wiadomość parę miesięcy temu wywołała sporo radości, ale wiadomo, jestem człowiekiem nauki, szkiełko i oko, sprawę należy zbadać samemu.  I co się okazało? Budują! Mili panowie nawet o 17 byli na placu boju, tak więc szacunek. Rzecz jasna ciężko ocenić, czy czerwcowy deadline jest możliwy do osiągnięcia (zaryzykuję - jest), ale postęp prac cieszy.

Z innej beczki. Operacja Asymetrry rozpoczęta, póki  co kłótnia w gardłowej sprawie - o której wyjazd :). Znając życie jakoś się dogadamy i szybko zapomnimy. Zostały dwa tygodnie. Oby nie nastąpiła żadna katastrofa.

Z zupełniej innej beczki: instagram wciąga.






Jak można nie lubić Mayhem?

10 komentarzy:

  1. dziękuję, za przewinięcie posta do końca

    OdpowiedzUsuń
  2. Można :P
    Ja się nie kłóciłam, ja nawet poszłam na wielkie i trudne ustępstwo.
    A tego nawet nikt nie skomentował!
    I zazdroszczę już roweru. Rozchorowałam się na powitanie tej co postanowiła właśnie nadejść. I powrót na rower przeciąga się. I przeciąga.

    OdpowiedzUsuń
  3. też trzymam kciuki za tą trasę rowerową
    Asy zazdroszczę ale nie można być na każdym feście i koncercie ...czasem trzeba jeść kolacje ;)
    A Oli życzę zdrowia bo rower czeka!

    OdpowiedzUsuń
  4. wszystkim zdrowia i wszystkim rowerów! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ps. chyba na Twoim blogu obowiązuje jakiś inny czas? :D

    OdpowiedzUsuń
  6. a to zupełnie co innego
    a to przepraszam

    OdpowiedzUsuń