wtorek, 19 marca 2013

Coming out marca, czyli skutki wyprawy do Warszawy


Nie sposób było nie czekać z niecierpliwością na ten weekend. Bilety na PolBusa zakupione po atrakcyjnej cenie już grudniu, a potem nerwowe odliczanie. Kapitalny, choć fizycznie masakrujący koncert Swans, spacery po Warszawie, słuchanie płyt Godspeed You! Black Emperor (jakże proroczo!), Kiev Office (a jak się okazało Zamenhofa mają też w stolicy!) i Suede (mój pierwszy raz z ich debiutem), rozmowy. No i odkrycie, przez lata tłumionej, pasji do robienia zdjęć (bo przecież nie fotografowania!). No i w konsekwencji blog, ten blog. Może być zabawnie. Z pozdrowieniami dla O., f., M. i P. :)


4 komentarze: