piątek, 5 kwietnia 2013

Sadness Comes Home



Spatif jest dla Trójmiasta tym, czym St. Anger dla metalu. Do tego mają drogie i kiepskie piwo. Ale skoro grają chłopcy z Kapitan Korsakov, to dzielnie stawić się trzeba. A do tego w jednym kawałku wykorzystują wokalnie i basowo Ivettę :). Czapki tylko żal!



4 komentarze:

  1. a to Spatif był!
    Fajna Ivka! jak gra na basie to nie mam pytań, moje alter ego :D

    OdpowiedzUsuń
  2. hehehe Ivetta najlepsza, weszła na jeden numer i zagrała na jednej strunie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. no wlasnie! szukalam iwki na Pawla zdjeciach i pusto!

    OdpowiedzUsuń