poniedziałek, 29 lipca 2013

Let's bring this city to life - to light - tonight


Pierwszy dzień urlopu, czyli zakupy śniadaniowe w Aldku, Floydzi w Pompejach i lenistwo z lekka. Weekend udany niczym nowa płyta All Pigs Must Die (posłuchaj), głównie w Kolibkach, czyli niesamowicie niewykorzystane miejsce, Panie Szczurek żadnego apartamentowca, bo wparuję do urzędu i zrobię gdyńską masakrę piłą łańcuchową. Kapitalnie pasuje tam Globaltica, zacna impreza wielce, choć muzycznie to mecz Bałtyku, czyli nie da się znieść bez ironii. Za to drożdżowe babeczki, nie ze sklepu, gra w makao i cudowna pogoda.

Trzy dni do wyjazdu na Offa.














1 komentarz: