poniedziałek, 8 lipca 2013

The stars are less bright tonight



I po Openerze. I po Rihannie. Wręcz dosłownie. Zastanawiam się, jaki może być przyszłoroczny line up i strzelam, że będzie marny niczym support Barbadoski. Albo jak i sama Barbadoska. Reasumując plusy dodatnie: kilka dobrych koncertów, kilka rozczarowujących koncertów, słabe piwo, dobre frytki, kiepska zapiekanka, browar w autobusie (choć będziemy u pani, noszq) i generalnie kapitalna atmosfera. Teraz czekanie na DIY i powoli, powoli, niczym szlachetny doom, na Offa.










3 komentarze: