poniedziałek, 23 grudnia 2013

is this the next last day?


Na weekendową turbochandrę jest jeden skuteczny dość sposób. Pobiegać sobie lub pojeździć rowerem po Gdyni. Szczególnie, że aura w miarę dopisuje, żadne ustrojstwo nie cieknie z niebios, temperatura też w miarę pozwala żyć. Jedna naszła mnie też refleksja: czemu tak mało osób spaceruje po Kamiennej Górze?

Jutro wigilia, czyli jakoś udało się przeżyć łażenie po marketach i szukanie prezentów. Z oczywistym bólem globusa. Święta pewnie miną szybko, niestety, ale za to w piątek X-mass, a później Metropolia jest ok (Ampacity z Trzaską,hmm...) I pewnie dalszy ciąg sparingu z bankiem.

W piątek było trochę metalu w Desdemonie, ale nie bez większych emocji, frekwencja taka sobie, pewnie sporo osób na Marduku.

Trochę się przekonałem do ostatniego Blindead, może nie do całości, ale kilka fragmentów ta płyta ma. W tym przynajmniej dwa naprawdę mocne. Swoją drogą, ile to płyt człowiek zignorował po jednym lub dwóch przesłuchaniach?

Wesołych Świąt.





 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz