wtorek, 13 września 2016

slow it all down, it always moves too fast


Jak mawiali starożytni Kaszubi: w domach to ludzie umierają. A że pradawnych przodków słuchać należy, więc tym razem weekendowy wypad na Żuławy. Cel pierwszy: cmentarz mennonitów w Stogach Malborskich. Lubię mennonitów, zawsze byli bardzo w porządku, do tego to anabaptyści, a anabaptystów też bardzo lubię, od zawsze. No może nie od zawsze, ale od czasu przeczytania "Paragrafu 22" Hellera, też może być. Cel drugi: Krzyżakogród, czyli największy zbiór cegieł w tej części Europy. A także akwen. I statek. Statki na akwenach są też w porządku. I tak dalej.

A było mniej więcej tak:























2 komentarze:

  1. a ja szukam gdzie Węsiory?
    Na Żuławach też nie byłam. Prawie jak na Chyloni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Węsiory na Kaszubach :) w sierpniu jeszcze odwiedzone :)

      Usuń