czwartek, 8 stycznia 2015

some things we do



No i mamy nowy rok, co znaczy, że jesteśmy znów starsi oraz że minęło ponad 6 miesięcy odkąd cokolwiek tu wrzuciłem. A w sumie, wbrew pozorom, działo się sporo. A jaki był poprzedni rok? Generalnie kompletnie beznadziejny, ale wszak działy się rzeczy dobre, nieprawdaż? Bo i Berlin, bo i Tilburg, i lot samolotem bez katastrofy, kilka wycieczek, mnóstwo kapitalnych koncertów, setki płyt, trochę przeczytanych książek, więc nie narzekam.


I przede wszystkim: ZOSIA!

A co się podobało najbardziej? Muzycznie: Scott Walker z Sunn O))) (dobrze, że nie skończyli roku na projekcie z Ulver), Swans, Full of Hell z Merzbow, Sun Kill Moon, Old Man Gloom, Wovenhand, Horseback, Yob, Ben Frost. No i Furia! Książkowo: sporo, ale wyróżnię trylogię Zygmunta Miłoszewskiego, Larsson mógłby się uczyć, ale się nie nauczy, bo nie żyje. Filmowo: "Dzikie historie", bo dawno się tak dobrze nie bawiłem w kinie.