sobota, 7 marca 2015

is it noise or sweet sweet music?


Były obawy i wątpliwości, jednak niepotrzebne, trzecia edycja Music is the weapon, pierwsza w Uchu, była udana, kapitalne koncerty (So Slow, Kiev, Rara,  Nowa Ziemia, tylko jeden całkiem nieudany, frekwencja dopisała, szacun dla tych którzy w piątek dotrwali do końca. Support your local scene!

W słuchawkach nowy Leviathan oraz powtóka z "Phobos" Voivod.


















środa, 4 marca 2015

i tell you if god wants to take me, he will



Wahałem się nieco, czy pójść, bo i kosza, bo i powrót choroby, ale błąd bym uczyniła srogi. Bardzo krótki ale przecudowny koncert Jarboe i towarzyszącej jej Helen Money (wyrabiającej z wioloncelą to, co Hendrix z gitarą). Kalkulowało się być.


Zbliża się kolejny Music is the Weapon, czekam szczególnie na So Slow, których nie widziałem, a materiał mają przedni oraz na Plum, bo wiadomo. Oraz na King Crimson, bez Frippa, jako Ampacity, rzecz oczywista.