niedziela, 23 czerwca 2013

You were most beautiful as the damage and the trauma

i'm stopping this slow death
by letters never sent
i'm killing one way romance
and its words never read
i'm leaving love's lost battles
to the vulture's need to feed
i'm leaving you
i'm leaving them
and learning to be me
heart is everything
heart is you
love is you
hell is you
loss is you
heartless

piątek, 14 czerwca 2013

I don't know your name, but I know you



Weekend tym razem rozpoczęty w czwartek urodzinowym grillem Kruczka na Polance Redłowskiej, czyli rozważania o tamtejszym basenie, czyli gdyńskie wieczory w plenerze najlepiej!












poniedziałek, 10 czerwca 2013

This town has turned me into what I have become



Można by rzec tylko jedno słowo: oby więcej takich weekendów. Ale to cztery słowa. Największy sukces to pobicie rekordu wszechświata w oczekiwaniu na sandwicza. Ten minus niestety zatarł ogólnie dobre wrażenie po wizycie w Śródmieściu: jest nowocześnie, jest smacznie, jest hipstersko i jest "Pan Samodzik", oraz Fritzl Cola. A otwarcie Infoboxu skłoniło do zadania sobie prostego pytania: czy tak żywej nocnej Gdyni nie może być co weekend? Ano nie może, skoro nie ma.

Istnieją zespoły, które podpierają się ideologią. Dla przykładu Immortal ma taką ideologię, że chłopaki lubią zimę. Natomiast chłopaki z OMD, tfu, z Kampa mają założenie nieco inne. Wychodzą ładnie ubrani i mówią do widza wprost: jak pedalić, to po całości.

Picie piwa w zaparkowanych aucie i pierwszy w tym roku moczenie nóg w Bałtyku zaliczone.












piątek, 7 czerwca 2013

What was the question? Why do you need an answer?



Generalnie Madzię uwielbiam za dwie rzeczy. Po pierwsze: lubi "Moving Pictures" Rush. A to się liczy. Bardzo. Po drugie: jest dość uparta. No i jak się uparła, żeby dzień w dzień śmigać na rowerze z korpo, to śmiga dzień dzień na rowerze z korpo. A pogoda nie rozpieszczała, nie nie. Dziś w końcu udało nam się zgrać i spotkać na granicy Gdańska właściwego i jego marchii północnej, zwanej, przez głównie emerytowanych autochtonów, Sopotem. Ciepło, słońce świeci, piąteczek, ludzi umiarkowanie, słowem małe wakacje. Popołudnie zakończone w najlepszym ze sklepów :)

Bileterii właśnie strzelił gola.

A jutro zapowiada się ciekawy dzień. Wizytacja nowej knajpy "Śródmieście", otwarcie Infoboxu (ciekawe, czy dissy zasłużone) i wieczorny koncert w Desde. Okazja by spalić lokalny kościół więc będzie.

PS A tak po prawdzie to Madzie uwielbiam za milion rzeczy, ale tu nie o tym dziś :)









poniedziałek, 3 czerwca 2013

When I Say Stop, Continue




Kolejny długi weekend za pasem, z piątkową przerwą na korpo. Dużo koncertów, sportu, wycieczek itd.   Z rzeczy najbardziej godnych zapamiętania wyprawa za granicę, hen gdzieś za Gdańsk. I całkiem pozytywne zaskoczenie. I raczej błąd a'la Szromnik, że ignorowałem poprzednie edycje Streetwaves. W bonusie wyprostowanie pewnych spraw, które wyprostować należało.

Z nowych płyt: Octopussy - S/T 6,5/10. TOW - Feast on your gone 5/10.